Noc w policyjnej celi spędził pijany kierowca, który wjechał do przydrożnego rowu, bo wystraszył się kota.
Do zdarzenia doszło wczoraj około godz. 15. Policjanci otrzymali informację, że po drogach gminy Prostki porusza się srebrny samochód, którego kierowca jest pijany.
Po dojeździe na miejsce policjanci zauważyli srebrne Renault Megane holowane przez rolniczy ciągnik. Auto miało uszkodzony przód. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn, którzy chwiali się na nogach.
- Pasażer tłumaczył kierowcę, że kiedy ten zobaczył w pewnym momencie kota, stracił panowanie nad Reno i wjechał do rowu - powiedziała Monika Bekulad rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ełku.
Kierowcą okazał się 28-letni Mariusz S. Alkomat wskazał prawie 2 promile alkoholu w jego organizmie. Teraz 28-latek odpowie przed sądem. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności oraz utrata prawa jazdy na okres nawet 10 lat.