Do szpitala trafiła 14-latka, która miała prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Pijany 17-latek wraz z dwoma nieletnimi kolegami przewracał kosze na śmieci i rzucał nimi o ziemię. Natomiast inna znudzona grupa nieletnich postanowiła sobie zażartować. 12-latka z telefonu kolegi zadzwoniła do przypadkowej osoby, podając się za małą dziewczynkę. Powiadomiła, że jest w domu sama i głodna. Policjanci dotarli do „żartownisiów”.
Około godziny 3.00 nad ranem w niedzielę policjanci otrzymali zgłoszenie, że trzech nieletnich przewraca kosze na śmieci i rzuca nimi o ziemię. Na widok radiowozu chłopcy zaczęli uciekać. Policjanci zatrzymali jednego z nich. 17-latek był pijany i trafił do policyjnej izby wytrzeźwień. Funkcjonariusze ustalili tożsamość dwóch pozostałych chłopców. Ich zatrzymanie to tylko kwestia czasu.
Tego samego dnia po godzinie 20.00 policjanci otrzymali informacje ze szpitala, że trafiła tam 14-latka. Dziewczynka była upojona alkoholem. Szpitalne badanie krwi wykazało blisko dwa promile alkoholu w jej organizmie.
Następnie około godziny 21.00 do dyżurnego policji zadzwonił mieszkaniec Ełku. Poinformował on, że na telefon jego żony zadzwoniła dziewczynka wieku 3 lub 4 lat. Dziecko powiadomiło kobietę, że jest w domu same i głodne. Policjanci natychmiast ustalili użytkownika telefonu. Był nim 16-latek. Jak się później okazało, udostępnił on swój telefon 12-letniej koleżance. Ta z kolei zadzwoniła do przypadkowej osoby, podając się za małą dziewczynkę.
Informacja o wszystkich nieletnich zostanie przekazana do sądu rodzinnego i nieletnich. Ponadto policjanci ustalają, skąd 14-latka i 17-latek mieli alkohol. W myśl kodeku karnego, kto rozpija małoletniego, dostarczając mu napoju alkoholowego, ułatwiając jego spożycie lub nakłaniając go do spożycia takiego napoju, podlega karze nawet do 2 lat pozbawienia wolności.