Wezwał policję twierdząc, że został pobity. Był cały i zdrowy. Od przybyłych funkcjonariuszy zażądał, by po skończonej randce odwieźli go do żony i dzieci.
Na policję zadzwonił 30-letni mężczyzna. Powiedział, że został pobity i ma złamaną nogę. Do Klus pojechał radiowóz. Mężczyzna tłumaczył, że wezwał radiowóz, aby policjanci zawieźli go do domu.
Noc spędził w policyjnej izbie wytrzeźwień. Miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Po wyjściu otrzymał 500-złotowy mandat karny za bezpodstawne wezwanie policji.
Policja ostrzega!
W każdy wyjazd służb ratowniczych angażuje się nie tylko środki w postaci samochodu, paliwa i sprzętu, ale przede wszystkim policjantów, na których w tym samym czasie, mogą czekać osoby naprawdę potrzebujące pomocy. Za bezpodstawne wezwanie policji, bądź fałszywy alarm grozi nawet 30 dni aresztu.