Wziął auto szefa, przejechał się i zostawił. Kluczyki wyrzucił w śnieg. Mężczyzna został zatrzymany. Okazało się, że nie była to pierwsza taka przejazdżka 33-latka.
W czwartek późnym wieczorem policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży samochodu osobowego marki Renault Modus. Auto miało zaginąć na ulicy Tuwima z podziemnego garażu. Policjanci pracujący nad tą sprawą od razu podejrzewali jednego z pracowników firmy remontowej.
Okazało się, że 33-latek bez zgody właściciela pożyczył auto, które po krótkim użyciu zostawił na parkingu przy ulicy Popiełuszki i oddalił się z miejsca. Kluczyki i dokumenty pojazdu wyrzucił w śnieg, ale policjanci w wyniku podjętych czynności odzyskali je wraz z samochodem.
Ponadto funkcjonariusze postanowili wrócić do podobnej sprawy sprzed dziewięciu lat i przypomnieli 33-latkowi przejażdżkę cudzym autem. Jak się okazało, był on sprawcą krótkotrwałego użycia vw polo w 2002 roku.
Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. 33-latek był też osobą poszukiwaną do odbycia kary pozbawienia wolności.
Teraz mężczyzna odpowie za dwa przestępstwa, za które grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.