Wiadomości Ełk

"Kiedy dostaniemy nasze pensje?" - pytają pracownicy firmy Dekar.

Bez pensji za ponad miesiąc pracy przy budowie obwodnicy Ełku zostało 25-ciu pracowników firmy Dekar. Przedsiębiorstwo zajmujące się wykonaniem zbrojeń przy budowie wiaduktów i mostów pracowało na zlecenie sopockiego konsorcjum Scaven, które z kolei było podwykonawcą ełckiej firmy Mostmar - głównego wykonawcy inwestycji.

W połowie maja właściciel firmy Dekar zatrudnił pracowników z Ełku i okolic oraz z Grajewa. Wszystkim obiecał umowy, a opóźnienia związane z ich podpisaniem tłumaczył procedurami urzędowymi. W ostatni piątek miał się rozliczyć z pracownikami. Wtedy widziano go po raz ostatni.

- Zniknęły i pieniądze i pracodawca, z którym teraz nie możemy się skontaktować - mówią oszukani pracownicy.

Właściciela firmy Dekar bezskutecznie szukano w mieszkaniu, które wynajmował w Ełku i u jego rodziców. Nie odpowiada też jego telefon. Pracownicy dziś chcieli zgłosić zaginięcie mężczyzny na policji.

Pracownicy, którzy nie otrzymali wynagrodzenia za wykonaną pracę swoich praw poszli domagać się u głównego wykonawcy inwestycji firmy Mostmar. Tam otrzymali zapewnienie, że sprawa zostanie przekazana Scaven Consorcium, które zatrudniło przedsiębiorstwo Dekar.

Jak powiedział Paweł Kosznik dyrektor generalny Scaven Consorcium firma wywiązywała się ze swoich zobowiązań i przekazywała Dekarowi należne środki na czas. Żeby je odzyskać oszukani pracownicy będą musieli zgłosić sprawę do Państwowej Inspekcji Pracy. Pieniądze, które jeszcze nie zostały przelane na konto firmy Dekar zostaną przekazane mężczynom, którzy pracowali przy wykonywaniu zbrojeń - zapewnia Kosznik.
Część wynagrodzenia pracownicy otrzymają w ciągu najbliższego tygodnia. Resztę na przełomie lipca i sierpnia. Konsorcjum Scaven zobowiązało się również zatrudnić przynajmniej część pracowników, którzy nadal będą zajmowali się wykonywaniem zbrojeń.