Na jednej ze stacji LPG w Ełku doszło do wycieku gazu. Chmura unosiła się pół metra nad ziemią. Zdarzenie mogło zakończyć się wybuchem.
Zgłoszenie o wycieku gazu na jednej z ełckich stacji LPG strażacy otrzymali około godziny 3.30 w nocy. Po przyjeździe strażaków na miejsce okazało się, że uszkodzony jest przewód, który służy do tankowania pojazdów. Miejsce, z którego ulatniał się gaz było oblodzone. Chmura gazu unosiła pół metra nad ziemią. Strażacy na uszkodzony przewód założyli opaskę, gaz przestał się ulatniać.
- Zagrożenie wybuchem było bardzo duże - poinformował Jarosław Pieszko, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ełku. Nie było konieczności ewakuacji mieszkańców, gdyż w pobliżu nie znajdowały się budynki mieszkalne. Jeżeli w miejscu wycieku gazu pojawiłaby się osoba z otwartym ogniem bądź rozgrzanym elementem doszłoby do zapłonu i wybuchu gazu - dodał Pieszko.