34-latek z Ełku odpowie za uprawę konopi, którą podczas interwencji ujawnili policjanci. Mężczyzna miał schowane w mieszkaniu za szafą 15 donic z zabronionymi roślinami.
Wczoraj w nocy oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie, że na jednym z osiedli doszło do awantury między sąsiadami. Na miejscu policjanci w trakcie wyjaśniania zaistniałej sytuacji od jednej ze stron sporu usłyszeli, że sąsiad sprowadza do swojego mieszkania nieletnie dziewczyny i wspólnie spożywają alkohol.
Policjanci po tej rozmowie zapukali do drzwi 34-latka, który na widok mundurowych zaczął zachowywać się nerwowo. W mieszkaniu siedziała młoda kobieta, więc policjanci chcieli sprawdzić, kim jest i ile ma lat. Ponadto z mieszkania czuć było intensywny zapach palonej marihuany. Gdy mężczyzna wpuścił do środka policjantów okazało się, że kobieta, która tam przebywała to 20-letnia sąsiadka z tego samego bloku.
Policjanci sprawdzili także skąd dobiega intensywna woń. Za szafą funkcjonariusze ujawnili "domowy ogródek" konopi indyjskich. W sumie 15 donic, a w każdej z nich dorodna roślina. Mężczyzna dbał o swoją uprawę, posiadał specjalistyczne lampy i nawozy.
Sprawca trafił do policyjnego aresztu. Po przesłuchaniu może usłyszeć zarzuty. Za uprawę konopi może grozić mu nawet do 3 lat pozbawienia wolności.