Ponad milion zł podatku akcyzowego usiłowała wyłudzić ełcka firma Transbud, mająca swoje oddziały w całym regionie. - podała "Gazeta Współczesna".

Jako pierwsza nieprawidłowości w firmie wykryła Izba Celna w Olsztynie. Z przeprowadzonej przez funkcjonariuszy kontroli wynika, że w 2005 roku firma sprzedawała olej napędowy, nie zachowując wymogów formalnych. Chodzi o oświadczenia od kupujących o przeznaczeniu nabywanych wyrobów na cele opałowe - od tego zależne jest zastosowanie obniżonej stawki akcyzy.
Z powodu niedopełnienia tego obowiązku, narażono Skarb Państwa na uszczuplenie podatku akcyzowego w wysokości 1 miliona 100 tysięcy złotych. Postępowanie w tej sprawie prowadzone było początkowo pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Ełku, następnie w Giżycku, po czym 15 września zostało przejęte przez wydział VI do Spraw Przestępczości Gospodarczej w Olsztynie. W postępowaniu tym ustalono, że przy sprzedaży oleju opałowego do celów grzewczych w 880 przypadkach zaświadczenia sporządzone przez firmę zawierają fikcyjne dane nabywców.
- Okazało się, że dane osobowe kontrahentów, które widniały na oświadczeniach i dotyczyły osób fizycznych, nie znajdują potwierdzenia ani w ewidencji ludności ani w ewidencji podatników - poinformował Mieczysław Orzechowski rzecznik prokuratury Okręgowej w Olsztynie. W 30 przypadkach stwierdzono również podrobienie podpisów pod tymi oświadczeniami. Z tego powodu zostało złożone kolejne doniesienie do Prokuratury w Ełku. Aż 805 oświadczeń zostało przyjętych w oddziale terenowym spółki w miejscowości P. - mówi rzecznik prokuratury w Olsztynie. "Gazeta Współczesna" ujawnia, że chodzi o Pisz. Postępowanie prowadzone jest w sprawie, nikomu nie postawiono zarzutów - zastrzega Orzechowski. Powołano biegłego z zakresu porównania pisma ręcznego celem ustalenia, przez kogo zostały złożone podpisy na 30 zakwestionowanych oświadczeniach - dodał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Niezależnie wszczęte zostało kolejne śledztwo. Dotyczy ono sprzedaży oleju opałowego w roku 2006. Po kontroli Urzędu Celnego stwierdzono ponad 600 fikcyjnych odbiorców oleju opałowego oraz podrobienie ich podpisów na oświadczeniach o przeznaczeniu oleju opałowego na cele grzewcze.
W tym przypadku straty Skarbu Państwa sięgają około 400 tysięcy złotych. - Zostały wydane decyzje przez Urząd Celny, ale nie są jeszcze prawomocne. Postępowanie jest w toku - zaznaczył Orzechowski.