Dwie osoby utonęły wczoraj w powiecie ełckim - 73-latek wypadł z kajaka na jeziorze Łaśmiady, 34-latek utonął w stawie.
Pierwsze z tragicznych zdarzeń miało miejsce w Rękusach. W stawie na jednej z prywatnych posesji utonął 34-latek.
Zgłoszenie ełccy strażacy otrzymali około godziny 17. Mężczyzna został znaleziony na głębokości około 3 metrów w odległości 6 metrów od brzegu, pod wodą prawdopodobnie przebywał około 30 minut. Niestety, akcja reanimacyjna prowadzona zarówno przez strażaków jak i załogę pogotowia nie przyniosła skutku - poinformował Sławomir Durmaj, dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ełku.
Druga ofiara wody to 73-latek, który utonął wczoraj w jeziorze Łaśmiady.
Mężczyzna wybrał się z 24-latkiem kajakiem by zebrać śnięte ryby. W pewnym momencie kajak się przewrócił i obaj znaleźli się w wodzie. Młodszy z mężczyzn miał na sobie kapok i nic mu się nie stało. Niestety 73-latka nie udało się uratować - poinformowała Dorota Kowalczyk, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Ełku.
Okoliczności tych tragicznych zdarzeń ustalają ełccy policjanci.
iS (radio5)