Dziecko zadzwoniło pod numer alarmowy z informacją, że zostało porwane i jest gdzieś więzione przez czterech mężczyzn. Policjanci po szybkich ustaleniach dotarli do użytkownika telefonu, którym okazał się 12-latek. Chłopiec bawił się w towarzystwie kolegi i przyznał, że zgłoszenie miało być żartem. Teraz sprawą zajmie się sąd rodzinny i nieletnich.

Pod numer alarmowy zadzwoniło dziecko, które zgłosiło uprowadzenie. Chłopiec twierdził, że porwało go czterech mężczyzn i teraz jest przetrzymywany w jakimś mieszkaniu, z którego nie może się wydostać. Po tej informacji rozłączył się, a próby oddzwonienia nie powiodły się, ponieważ telefon został wyłączony.

Policjanci ustalili właściciela telefonu i jego adres. Okazało się, że telefon użytkuje 12-letni chłopiec, który akurat był u kolegi. Policjanci dotarli do tego dziecka, które potwierdziło, że zgłoszenie miało być żartem. Chłopcy dobrze się bawili i nic im nie dolegało.

Informacje o tej sytuacji zostaną przekazane do sądu rodzinnego i nieletnich.

Policjanci apelują do rodziców, by od najmłodszych lat uwrażliwiać dzieci, żeby odpowiedzialnie korzystały z numerów alarmowych. Używamy ich tylko w uzasadnionych przypadkach. Takie niewybredne żarty i sytuacje powodują poważne zaangażowanie służb ratunkowych i mogą odciągać funkcjonariuszy od pilnych, poważnych zadań.